poniedziałek, 12 listopada 2012

Chipsy z haczykiem. Z Wietnamu.


Kruchutkie i fizycznie szczypią w język lub wargi :)

A haczyki są w sumie dwa. Jeden w tym, że samemu je robimy, a drugi, że mają smak krewetki.

Tym razem nie jest to w pełni samodzielnie przygotowana przekąska, ponieważ owe chipsy w formie surowej kupuje się w sklepie (w supermarketach leżą zazwyczaj obok sosów sojowych i chilli w sekcji kuchni świata lub czegoś w tym stylu, pakowane w żółte pudełka). Ciekowstką może być fakt, że są zrobione z tapioki, czyli mąki pozyskanej z manioku.

Moja mama odkryła je na Placu Grunwaldzkim jakieś dobre 20 lat temu. Sprzedawali je wtedy studenci z Wietnamu.

Smakują wybornie, szczególnie z ostrym sosem chilli (też kupujemy, zazwyczaj leży nieopodal chipsów :).
I w dodatku jest zabawa przy smażeniu, bo one tak fajnie rosną i się wywijają w gorącym oleju...

Spróbujcie...



niedziela, 11 listopada 2012

Viva Hamburgeiros!



Na domowym grahamie z działkowymi pomidorkami


Może i pięciu nikomu niepotrzebnych bahateiros pokonali w pięknym stylu Hamburgeiros, ale i tak warto sobie zrobić ich narodowe potraweiros. I to na serio.

Niech nikogo nie zniechęca wizja fastfoodowych płaskich zarówno w kształcie, jak i w smaku hamburgerów. Prawdziwy hamburger to sztuka kulinarna wysokich lotów i każdy, kto lubi mięsne potrawy zachwyci się mięciutkim, soczystym i rozpływającym się w ustach kotlecikiem wołowym.

Jak zwykle, istnieje kilka zasad, których przestrzeganie zapewni odowiedni poziom potrawy:

  1. Najlepiej, gdy mięso wołowe jest świeżo zmielone przy nas (na grubych dziurach), a my sami wybraliśmy, z której części krowy owo mięso pochodzi. Najlepsza jest polędwica (ale droga), może być również rozbef lub antrykot, czyli generalnie tak jak w przypadku steków. A to dlatego, że będziemy to smażyć mocno i szybko. 
  2. Mieszając składniki z mięsem robimy to niezwykle delikatnie i broń Boże nie zagniatamy! To ma być luźno zwarta masa.
  3. Do mieszanki dodajemy same żółtka jajka, żeby masa się zbytnio nie zlepiła przy smażeniu. Hamburgery mają się łatwo rozpadać.   
  4. Do smażenia najlepiej użyć grilla lub w ostateczności patelni grillowej. Ogień prawie na full. Smażymy szybko. Mięsko ma się ściąć z zewnątrz, a wewnątrz mają buzować soki :)

Oto prosty przepis:

600g mielonej wołowiny
2 żółtka jajka
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka musztardy sarepskiej (lub innej wg zachcianki)
1 łyżeczka soli
4 szczypty pieprzu

Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy ze szczyptą soli na maśle na złoto. Lekko wystudzoną mieszamy wraz z resztą składników z mięsem. Dobrze jest odstawić do lodówki na kilka godzin. Hamburgery formujemy mokrymi dłońmi, delikatnie robiąc kotleciki o wysokości ok. 1,5 cm. Smażymy na grillu ok. 5 min. z każdej strony (problemem mogą być zbyt rzadko rozłożone pręty rusztu. Warto się zaopatrzyć w dodatkową gęsto zbitą metalową kratkę). Usmażonym burgerom dajemy odpocząć minutkę i nakładamy na zgrillowaną bułeczkę lub chlebek posmarowane masłem. Nie zapomnijmy o pomidorku i świeżej cebulce i ewentualnie plasterku sera dobrej jakości. Smacznego!

Uformowane burgery czekają na grillowanie.