poniedziałek, 12 listopada 2012

Chipsy z haczykiem. Z Wietnamu.


Kruchutkie i fizycznie szczypią w język lub wargi :)

A haczyki są w sumie dwa. Jeden w tym, że samemu je robimy, a drugi, że mają smak krewetki.

Tym razem nie jest to w pełni samodzielnie przygotowana przekąska, ponieważ owe chipsy w formie surowej kupuje się w sklepie (w supermarketach leżą zazwyczaj obok sosów sojowych i chilli w sekcji kuchni świata lub czegoś w tym stylu, pakowane w żółte pudełka). Ciekowstką może być fakt, że są zrobione z tapioki, czyli mąki pozyskanej z manioku.

Moja mama odkryła je na Placu Grunwaldzkim jakieś dobre 20 lat temu. Sprzedawali je wtedy studenci z Wietnamu.

Smakują wybornie, szczególnie z ostrym sosem chilli (też kupujemy, zazwyczaj leży nieopodal chipsów :).
I w dodatku jest zabawa przy smażeniu, bo one tak fajnie rosną i się wywijają w gorącym oleju...

Spróbujcie...