Mmmmm, sernik do latte macchiato i od razu człowiek nabiera dobrego humoru!
Serniki mają to do siebie, że łatwo się je robi, a nawet jak nie wyjdą to i tak smakują wybornie, prawda?
Oto moja wariacja na temat.
Przepis (na małą tortownicę o śrenicy 19 cm)
Kruchy spód
130g mąki tortowej
30g prażonych nasion sezamu (po prostu uprażyć na suchej patelni i już, są o wiele smaczniejsze od tych tylko suszonych)
3 kopiaste łyżki cukru pudru (ok. 40g)
70g masła
ewentualnie odrobinka wody jeśli ciasto nie chciałoby się kleić
Składniki suche wymieszać ze sobą i wsiekać masło po czym wyrobić rękami. Wyłożyć spód przyciętym papierem do pieczenia i nakłuć widelcem. Piec 10 minut w temperaturze 200°C.
Masa sernikowa
300g serka 3-krotnie mielonego (można wszędzie kupić w takich małych wiaderkach)
1 tabliczka (100g) białej czekolady
100ml śmietanki 30%
1 łyżka mąki ziemniaczanej
80g białego cukru
1 łyżka ekstraktu z wanilii (trochę droga impreza, ale starczy na długo i jest nieoceniony do wszelkich ciast)
2 średnie jajka
2 garści płatków migdałowych
W rondelku rozpuścić śmietankę z czekoladą i ostudzić. Mikserem utrzeć serek z cukrem. Dodać ekstrakt z wanilii i mąkę ziemniaczaną, zmiksować. Dolać śmietankę z czekoladą. Zmiksować. Wbić jajka. Oczywiście, zmiksować. Wsypać 1 garść migdałów. Wymieszać łyżką. Wlać masę do tortownicy z podpieczonym spodem. Posypać równomiernie pozostałymi migdałami. Piec 45 minut w temperaturze 180°C. Najlepiej smakuje następnego dnia, wyjęty z lodówki. Smacznego!
Propozycja podania - z galaretką porzeczkową i mascarpone z kakao |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz